Ogłoszenie o pracę w McDonald’s zobaczyłam w restauracji, kiedy byłam tam ze znajomymi, jeszcze jako gość. Szukałam zajęcia na wakacje i postanowiłam spróbować swoich sił. Wiedziałam, że McDonald’s zatrudnia osoby niepełnosprawne i daje im umowę o pracę. Wcześniej dorabiałam sobie tylko, jako opiekunka, więc nie miałam żadnego doświadczenia. Moje życie było wypełnione głównie przez sport.

Po pracy? Mistrzyni Polski

Już jako nastolatka zawodowo uprawiałam kajakarstwo. Ciężkie treningi przynosiły efekty, bo w 2012 roku udało mi się wywalczyć siódme miejsce na mistrzostwach świata. Jestem też wielokrotną medalistką mistrzostw Europy i złotą medalistką mistrzostw Polski. Obecnie trenuję podnoszenie ciężarów i w tej dyscyplinie też mogę  się pochwalić sukcesami, ponieważ wielokrotnie zdobywałam medale na mistrzostwach polski. Zazwyczaj udaje mi się zdobyć medale w kategorii junior i senior w indywidualnych mistrzostwach Polski osób niepełnosprawnych w wyciskaniu sztangi. Nie ukrywam, że do pracy w McDonald’s przekonał mnie, poza umową, elastyczny czas pracy, który umożliwia mi regularne treningi. Dzięki temu, że pracuję 7 godzin dziennie, mam wolne weekendy, nie muszę rezygnować ze swojej największej pasji. Po powrocie z restauracji mam chwilę odpoczynku i idę na siłownię. Trudno byłoby mi znaleźć innego pracodawcę, który dałby mi umowę o pracę i jeszcze pozwolił samej ustawić grafik.

Wszystkiego się można nauczyć, wystarczy tylko chcieć

Jasne, że pierwsze dni pracy nie były kolorowe. Pracuję na drive’ie, więc musiałam się nauczyć robić wiele rzeczy naraz – przyjmować zamówienia, pieniądze, tłumaczyć gościom, co mamy w ofercie. Na początku nie wiedziałam nawet, co mam na monitorze. Na szczęście sport nauczył mnie tego, żeby się nie poddawać, że można wszystko, wystarczy tylko chcieć. Oczywiście z czasem udało mi się wszystkiego nauczyć i teraz już z niczym nie mam problemu. Dyscyplina sportowa ułatwia mi pracę. Potrafię się cieszyć z małych sukcesów – każdego dnia, kiedy oddaję kasetkę i wszystko się zgadza, wiem, że to był udany dzień i mam powód do dumy.