BLOG McDonald’s dał mi szansę na szybki rozwój, a ja z niej skorzystałam

Data publikacji: 20.12.20195 min. czytania

McDonald’s dał mi szansę na szybki rozwój, a ja z niej skorzystałam

Jak wygląda ścieżka kariery od podstawowego stanowiska do kierownika restauracji? Z jakimi wyzwaniami trzeba się mierzyć i jak firma wspiera rozwój kompetencji przywódczych? Na te i inne pytania odpowiada Julita Guziejko, dwudziestopięciolatka, która zarządza całą restauracją w Białymstoku.

Kiedy szukałaś pracy, twój wybór padł na McDonald’s. Dlaczego zdecydowałaś się właśnie na tę firmę?
Pięć lat temu skończyłam liceum i podobnie jak część rówieśników, szukałam możliwości, żeby wyprowadzić się z rodzinnego Ełku i zacząć naukę w innym mieście. Dostałam się do szkoły policealnej w Białymstoku na elektroradiologię i tam też rozglądałam się za pracą. Znajomy polecił mi McDonald’s. Powiedział, że do jednej z restauracji szukają pracowników. Przekonał mnie tym, że będę mogła dopasować godziny pracy do nauki. Nie wysłałam nawet CV, po prostu przyszłam i zaczęłam pracę.

Nowe miasto, nowe obowiązki, nowa szkoła. Nie miałaś problemu, żeby połączyć pracę z nauką?
To jest właśnie duży plus pracy w McDonald’s, że można ją łączyć z innymi zajęciami, ponieważ firma oferuje elastyczny grafik i to naprawdę się sprawdza w praktyce. Początkowo zatrudniłam się na ¼ etatu, czyli pracowałam 40 godzin w miesiącu, co było super. Mogłam się uczyć i jednocześnie zarabiać na swoje wydatki. Podawałam swoją dyspozycyjność, a przełożeni uwzględniali ją przy ustalaniu grafiku. 

Pamiętasz swoje pierwsze zadania w restauracji? Trudno się było wszystkiego nauczyć?
Pamiętam, że moim pierwszym zadaniem była obsługa gości przy kasie. Uczyłam się też przygotowywać desery i wydawać zamówienia. Na początku trzeba przyswoić sporo wiedzy, ale dla chcącego, nic trudnego. Przez cały czas można też liczyć na wsparcie instruktorów, czyli takich dobrych duszków, którzy czuwają nad każdym nowym pracownikiem. To ważna rola w McDonald’s, bo początki mogą być stresujące, a dzięki instruktorom, nowe osoby czują się raźniej i wiedzą, do kogo się zwrócić w razie potrzeby.

Czyli mogłaś liczyć na wsparcie zespołu?
Właśnie byłam nawet zaskoczona tą pozytywną atmosferą i luzem, jaki panuje w McDonald’s. Od pierwszych dni dostawałam dużo wsparcia, wiedziałam, że o wszystko mogę pytać. Wiadomo, że mamy cele do zrealizowania, ale nie czuć tu presji. Jeśli coś nie wyjdzie za pierwszym razem, to prędzej czy później na pewno się uda.

Tobie udało się tu sporo – zostałaś kierownikiem restauracji. Jak wyglądała droga do tego stanowiska?
Po ukończeniu szkoły zaczęłam pracować na pełen etat i niedługo później zostałam instruktorem. Doceniono moją sumienność i zaangażowanie i po pół roku otrzymałam propozycję objęcia stanowiska managerskiego. Mimo, że na początku nie było łatwo, to miło wspominam ten okres. Zaczynałam od zarządzania pracownikami na obszarze obsługi gości, planowania i delegowania zadań oraz bieżącej kontroli pracowników. Wszyscy wiedzieli, że dopiero się uczę i miałam ogromne wsparcie zarówno zespołu, jak i przełożonych. Z biegiem czasu nabywałam coraz więcej umiejętności i pewności siebie, więc zaczęłam szkolić się  z zarządzania zmianą. Niedługo później otrzymałam awans na stanowisko Zastępcy Kierownika Restauracji, a w styczniu 2018 roku, czyli po 4 latach pracy, sama zaczęłam kierować restauracją. McDonald’s dał mi szansę na szybki rozwój, a ja z niej skorzystałam.

Kierowanie restauracją to duża odpowiedzialność. Jak zostałaś do tego przygotowana?
Przede wszystkim na każdym etapie mogłam liczyć na wsparcie przełożonych, najpierw swojej kierowniczki, koordynatorów i licencjobiorczyni. A jeśli chodzi o dodatkowe kursy z zarządzania, to nie potrafię nawet zliczyć, w ilu brałam udział, bo było ich tak wiele. Jednym z ciekawszych był dla mnie wyjazd szkoleniowy do Monachium. To było cenne doświadczenie, ponieważ mogłam poznać osoby z różnych krajów, dowiedzieć się o pracy w innych kulturach i wymienić się doświadczeniem. Udało mi się też wziąć udział w programie rozwoju talentów McDonald’s (TDP), co było świetną przygodą. Spotykaliśmy się na cyklicznych warsztatach, które prowadziły trenerki rozwoju osobistego. Każde spotkanie było poświęcone innemu zagadnieniu np.: różnorodności, budowania zespołu czy udzielaniu informacji zwrotnej. Byłam zaskoczona formą tych zajęć, ponieważ nie były to wykłady, tylko konwersatoria, w których brałam aktywny udział. Razem z innymi uczestnikami siedzieliśmy w półokręgu i wymienialiśmy się wiedzą i doświadczeniem. W podsumowaniu programu uczestniczył zarząd McDonald’s Polska. To było bardzo rozwijające.

Co jeszcze dała ci ta praca?
Praca w McDonald’s od samego początku rozwijała moje zdolności komunikacyjne. Nauczyłam się tutaj współpracy i działania zespołowego. Stałam się też bardziej pewna siebie. Z kolei na managerskim stanowisku dowiedziałam się, jak ważne jest indywidualne podejście do pracownika, empatia i tolerancja. Zarządzam różnymi osobowościami, więc sporym wyzwaniem jest budowa silnego i zmotywowanego zespołu, ponieważ tylko tak można osiągnąć cel. Skupienie na ludziach i pozytywna energia to podstawa.

A czy fakt, że sama zaczynałaś od obsługiwania gości, ułatwia ci kierowanie restauracją?
Oczywiście, że tak. Dzięki temu, że zaczynałam od podstawowego stanowiska, łatwiej mi się postawić na miejscu pracownika. Rozumiem, że potrzeba czasu, żeby się wdrożyć i potrafię obiektywnie ocenić różne sytuacje.

Udało ci się w krótkim czasie zdobyć najwyższe stanowisko w restauracji. Jakie osoby mogą liczyć na taką ścieżkę kariery?
Trzeba przede wszystkim wykazywać chęć rozwoju, być osobą zaangażowaną i pracowitą. McDonald’s daje każdemu szansę na awans, a jednocześnie nie wymaga doświadczenia. Działamy w oparciu o standardy, które przekazujemy nowym pracownikom od podstaw. Wszystkiego można się nauczyć, trzeba być tylko otwartym na ludzi, nie bać się wyzwań i współpracować. Teraz, kiedy sama zatrudniam pracowników i szukam talentów, zawsze mówię, że podstawą sukcesu w McDonald’s jest gra zespołowa.

Kto może liczyć na pracę w twoim zespole?
Myślę, że praca w McDonald’s jest dobra dla każdej osoby, która chce pracować, bez względu na wiek. Zatrudniamy zarówno młodych, jak i osoby dojrzałe – w mojej restauracji aktualnie pracuje pan Ryszard – osoba w wieku 60+, która świetnie sobie radzi. Naszą rolą – managerów i kierowników jest stworzenie takiego miejsca, do którego chce się przychodzić i w którym każdy czuje się dobrze. Myślę, że dla wielu osób ważne jest to, że oferujemy stabilne zatrudnienie na umowę o pracę.

Po pracy zostaje ci jeszcze czas dla siebie?
Zawsze dbam o to, żeby mieć czas wolny dla siebie. Jest to dla mnie bardzo ważne, inaczej nie dałabym rady wykonywać dobrze swoich obowiązków. Cenię sobie spokój i czas spędzony w domowym zaciszu. W wolnych chwilach zajmuję się urządzaniem wnętrz.

 

Wyszukaj oferty pracy

Wpisz miejscowość lub wyszukaj  najbliższe restauracje, korzystając z geolokalizacji. Możesz też szukać ofert, wybierając stanowisko, które Cię interesuje.

Wybierz interesujące Cię oferty