BLOG Gdybym odeszła z McDonald’s, to wiem, że tęskniłabym za ludźmi

Data publikacji: 05.01.20203 min. czytania

Gdybym odeszła z McDonald’s, to wiem, że tęskniłabym za ludźmi

Moja historia z McDonald’s zaczęła się ponad 20 lat temu, kiedy otworzono pierwszą restaurację tej sieci w Pszczynie. Zobaczyłam ogłoszenie w gazecie i postanowiłam aplikować. Przeszłam szkolenie w Katowicach i niedługo później zostałam jednym z pierwszych pracowników McDonald’s w swojej miejscowości. Początki były trudne. Z wykształcenia jestem pielęgniarką i nie miałam doświadczenia w gastronomii, więc wszystkiego uczyłam się po kolei. Po dwóch latach zrobiłam sobie przerwę zawodową, ponieważ skupiłam się na rodzinie i zostałam mamą czwórki dzieci. Do pracy postanowiłam wrócić, kiedy moja najmłodsza córka skończyła 4 lata, a było to w 2003 roku.

W McDonald’s czuję się doceniana
Zawsze byłam pokorna i zdyscyplinowana, więc pracodawca był ze mnie zadowolony. Jestem uniwersalnym pracownikiem i sprawdzam się na różnych stanowiskach. Pierwszy awans na instruktora otrzymałam już po trzech miesiącach od powrotu. Do moich obowiązków doszło wtedy szkolenie nowych osób. Szybko też awansowałam na managera, więc czułam, że firma mnie docenia. Aktualnie pełnię funkcję kierownika ds. obsługi gości i opiekuna liderów gościnności. Przeszłam ciężką chorobę, więc mój zakres obowiązków jest dobrany tak, żeby nic nie zaszkodziło mojemu zdrowiu. Pomagam gościom w rozwiązywaniu trudnych sytuacji, rozmawiam z nimi, wspieram kolegów w wydawaniu posiłków. Kierownik zmiany nie musi się niczym martwić, wszystkim się zajmę. Jestem otwarta na ludzi, potrafię się z każdym dogadać, więc jeśli jest jakieś nieporozumienie, to wszyscy się odsuwają i mówią „Basia najlepiej to załatwi”. W miarę upływu czasu, praca w McDonald’s wzmocniła mój charakter, stałam się też bardziej pewna siebie i wiem, czego chcę. Dostaję pozytywne opinie na temat swojej pracy, zarówno od przełożonych, jak i gości. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że jestem dobra w tym, co robię. Kiedyś pewien kierowca napisał do naszej restauracji, że jeździ po całej Polsce i nigdzie nie spotkał się z tak miłą obsługą.

Jako kierownik zawsze staję po stronie pracowników
Cokolwiek się stanie, mam jedną zasadę: zawsze bronię swoich pracowników. Sama zaczynałam od podstawowego stanowiska i wiem, że potrzeba czasu, żeby się wdrożyć. Staram się zaopiekować każdą nową osobą i potrafię spokojnie coś wytłumaczyć. Dbam o to, żeby ludziom się u nas dobrze pracowało – owszem, każdy ma swoje obowiązki i jak jest duży ruch, to mamy pełną mobilizację, ale każdego dnia znajdujemy też przestrzeń na rozmowę. To ważne, żeby się dobrze poznać, bo do takiego miejsca, z dobrą atmosferą, chce się przychodzić. O tym, że pracuje nam się dobrze, świadczy chociażby to, że co roku mamy osoby, które do nas wracają. Jeśli kiedyś odejdę z pracy w McDonald’s, to najbardziej będzie mi brakować właśnie atmosfery.

McDonald’s to dobry wpis w CV
Nie dałabym rady pracować w biurze, siedzieć codziennie przy biurku. Jestem energiczną osobą. Jest możliwość wyjazdu na szkolenie? Jadę! Mam już dorosłe dzieci, więc mogę się skupić na rozwoju. Zapisałam się też na kurs języka angielskiego i angażuję się w życie restauracji. W wolnym czasie razem z mężem tańczymy i śpiewamy w zespole regionalnym, z którym odwiedzamy różne festiwale. Poza tym lubię jeździć na rolkach i chodzić na basen. Hobbistycznie zajmuję się też robótkami ręcznymi i ozdabiam prezenty dla znajomych. Prywatnie jestem szczęśliwą mamą. Moje dwie córki też pracowały ze mną w McDonald’s. Dobrze na tym wyszły, bo jedna z nich po przeprowadzce do Krakowa znalazła pracę jako manager. Usłyszała na rozmowie rekrutacyjnej, że skoro pracowała w McDonald’s, to znaczy, że jest dobrze wyszkolona i pracowita.

Basia, managerka restauracji z Pszczyny.

 

Wyszukaj oferty pracy

Wpisz miejscowość lub wyszukaj  najbliższe restauracje, korzystając z geolokalizacji. Możesz też szukać ofert, wybierając stanowisko, które Cię interesuje.

Wybierz interesujące Cię oferty