Kiedy 30 lat temu złożył aplikację do pracy w McDonald’s, nie spodziewał się, jak potoczy się jego ścieżka zawodowa. Okazało się, że postawił wówczas pierwszy krok w dobrym kierunku. Kierunku rozwoju. Zaczynał jako pracownik restauracji Warszawa Sezam, która przez wiele lat była kultowym miejscem na mapie stolicy. Dzięki swojemu zaangażowaniu i ambicji przeszedł przez wszystkie stanowiska, aż do poziomu kierownika restauracji. Następnie awansował do biura McDonald’s, gdzie od lat ściśle współpracuje z franczyzobiorcami sieci.

Najważniejsze umiejętności, jakich Marek nauczył się w Maku, to dobra organizacja pracy, terminowość i obowiązkowość. Zrozumiał, że podstawą sukcesu jest zmotywowany zespół i zaangażowani pracownicy. Tylko dzięki temu można cały czas się rozwijać. Tutaj pracuję z ludźmi i dla ludzi. W zgodzie z własnymi wartościami, zaufaniem i szacunkiem do drugiej osoby. W McDonald’s cenię sobie możliwości rozwoju, zarówno osobistego, jak i zawodowego. Rekrutuję franczyzobiorców i współtworzę strategię franczyzy na kolejne lata – mówi Marek.

Obecnie w Polsce działa 500 restauracji sieci, które zatrudniają ponad 30 000 osób. Prawie 90% z nich to obiekty prowadzone przez blisko 80 niezależnych przedsiębiorców w oparciu o umowę franczyzy z McDonald’s.

Franczyzobiorcy McDonald’s to niezależni przedsiębiorcy, a jednocześnie partnerzy biznesowi jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie. McDonald’s udziela franczyzy wyłącznie osobom fizycznym. Zasadniczo umowa franczyzy zawierana jest na 20 lat, choć w zależności od okoliczności okres jej obowiązywania może być krótszy. Każda umowa franczyzy dotyczy jednej restauracji. McDonald’s pozyskuje nieruchomość i realizuje inwestycję. Zapewnia franczyzobiorcom wszechstronne szkolenia oraz profesjonalne wsparcie w prowadzeniu restauracji. Dzieli się z nimi wiedzą i doświadczeniem. Franczyzobiorca osobiście zarządza swoją restauracją. Oznacza to codzienne zaangażowanie w jej funkcjonowanie, dlatego marka nie akceptuje inwestorów zainteresowanych wyłącznie korzystnym ulokowaniem kapitału lub cichych wspólników.

Symbolem modelu biznesowego firmy jest stołek na trzech nogach, który przedstawia trzy filary marki: korporację, franczyzobiorców i dostawców. Staranny dobór partnerów biznesowych to jeden z kluczowych czynników sukcesu firmy. Siłą systemu McDonald’s jest wzajemne wsparcie i bliska współpraca.

Diana swoją przygodę z McDonald’s rozpoczęła ponad 10 lat temu w jednej z ukraińskich restauracji sieci. To była pierwsza poważna praca, z którą związała się na dłużej. Od 6 lat mieszka i pracuje w Polsce. Obecnie pełni rolę liderki gościnności i managerki w restauracji McDonald’s na lotnisku w Warszawie. W codziennej pracy dba o to, aby każdy gość przekraczający próg restauracji, czuł się w niej jak u siebie.

Wśród czynników, na które goście wskazują jako kluczowe przy wyborze McDonald’s, widać, że od lat niezmiennie na pierwszych miejscach plasują się smak oraz jakość oferowanych produktów. Trzeci aspekt, który jest ważny z punktu widzenia gości, to wygoda korzystania z usług – a więc doświadczenia, które towarzyszą im w restauracji, prosty sposób składania zamówień i przystępność cenowa oferty.

Znaczącym czynnikiem wpływającym na wybór restauracji McDonald’s przez gości jest również łatwość złożenia zamówienia, co w praktyce oznacza możliwość składania zamówień za pośrednictwem kiosków. Możliwość szybkiego złożenia zamówienia z wykorzystaniem technologii jest szczególnie ważna dla młodszych pokoleń. W przypadku osób starszych lub mniej obytych z rozwiązaniami cyfrowymi bardzo ważna staje się rola lidera gościnności, który stanowi dla nich wsparcie, szczególnie w sytuacji, kiedy napotkają problemy podczas składania zamówienia w kiosku.

Lider gościnności to osoba, której zadaniem jest nawiązanie pierwszego kontaktu z gościem w celu pomocy przy złożeniu zamówienia, zaproponowania odpowiedniej oferty, przedstawienia menu. Diana świetnie odnajduje się w tej roli. Razem ze swoimi koleżankami i kolegami z zespołu wspiera gości podczas wizyt w restauracji oraz dba o ich niezapomniane doświadczenia. Managerka podkreśla, że wprowadzenie innowacji z zakresu technologii, takich jak: kioski samoobsługowe, aplikacja mobilna, czy też McDrive oraz McDelivery bardzo w tym pomagają.

Jednak sama cyfryzacja nie wystarczy. Potrzebny jest przede wszystkim zgrany i zaangażowany zespół. Zarówno w pracy, jak i w życiu, Diana stawia na relacje międzyludzkie. Mój zespół jest dla mnie jak rodzina. Mogę na niego liczyć w każdej sytuacji - mówi. Pracujemy ramię w ramię. Różnimy się wykształceniem i pochodzeniem, ale każdy z nas może być tu sobą i ma równe szanse rozwoju. Cieszę się, że jestem częścią tak otwartego i różnorodnego środowiska. To dla mnie bardzo ważne.

Arkadiusz Jakubowski jest franczyzobiorcą sieci od 13 lat, ale o współpracy z McDonald’s zaczął myśleć już w latach 90. Poznał wtedy licencjobiorcę z Norwegii, który zainspirował go na tyle, by bardziej zainteresować się marką. Przez wiele lat pracował w korporacjach, głównie na statkach pasażerskich, pływając po całym świecie. Jako Food and Beverage Director był odpowiedzialny za część hotelowo-gastronomiczną. Można więc powiedzieć, że serwis i obsługę gości ma zapisane w swoim DNA. Nadszedł jednak moment, gdy jego synowie, wówczas małe dzieci, a dziś już nastoletni chłopcy, zaczęli coraz częściej pytać o tatę. Właśnie wtedy wraz z żoną zdecydował, że pora na zmiany, i wysłał aplikację do McDonald’s. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Obecnie Arkadiusz prowadzi osiem restauracji w Trójmieście i zatrudnia około 500 pracowników.

Niezwykle ważną rzeczą w tym biznesie jest również to, że możesz się rozwijać i realizować, jednocześnie nie rezygnując z niczego. To prawda, że prowadzenie restauracji wymaga sporo czasu i pracy, ale wierzę, że moi synowie chętnie w tym pomogą, gdy już dorosną. Franczyza McDonald’s na świecie pokazała, że to rodzinny, pokoleniowy biznes. Wraz z żoną, która jest specjalistką BHP i dodatkowo nadzoruje proces rekrutacji oraz szkolenia, stawiamy na ludzi, bo wiemy, że satysfakcja i zaangażowanie naszych pracowników zawsze oznacza więcej zadowolonych gości – mówi Arkadiusz.

Współpraca z McDonald’s umożliwia franczyzobiorcom rozwój osobisty. Składają się na to różnorodne elementy. Każdy licencjobiorca ma możliwość udziału we współtworzeniu firmy dzięki uczestnictwu w licznych projektach i grupach roboczych. Franczyzobiorcy mają do dyspozycji szereg grup dyskusyjnych, gdzie informują McDonald’s o nowych możliwościach i wyzwaniach bazując na swoim doświadczeniu pracy w restauracji. W ten sposób licencjobiorcy współtworzą plany realizacji strategii firmy, a także budują kompetencje liderskie między innymi poprzez udział w szkoleniach i programach rozwojowych.

Polska sieć McDonald’s to obecnie 500 restauracji, z których około 90% jest prowadzonych w formie franczyzy. Franczyzobiorcy McDonald’s to niezależni przedsiębiorcy, a jednocześnie partnerzy biznesowi jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie.

W 2023 roku Małgorzata świętować będzie własne 30-lecie. Swoją karierę w McDonald’s zaczęła w 1993 roku, szkoląc się w Katowicach na potrzeby nowej restauracji w Krakowie przy ul. Floriańskiej. Zanim restauracja się otworzyła, Małgorzata otrzymała promocję na instruktorkę. Przez kolejne 30 lat awansowała wielokrotnie – pracowała na każdym stanowisku w strukturach restauracji, następnie jako konsultantka i managerka ds. operacyjnych restauracji korporacyjnych, a aktualnie jako managerka ds. operacyjnych w organizacji franczyzowej. W ramach tej roli, Małgorzata dba o prawidłowe działanie procesów operacyjnych. Uczestniczy, wraz z licencjobiorcą w biznesowym podejściu do tworzenia nowoczesnej, dostosowanej do zmian i przyszłości struktury zarządzającej restauracjami. Definiuje obowiązki swojego zespołu konsultantów odpowiedzialnych za bezpośrednią współpracę z kierownikami i managementem restauracji. Dużą satysfakcję daje mi możliwość tworzenia i wdrażania nowych rozwiązań, ale też budowanie ambitnego i dobrze wyszkolonego zespołu. Jestem przekonana, że nie ma wielu firm, które przykładają do tego tak dużą wagę, jak McDonald’s – mówi Małgorzata.

Największym wyzwaniem są dla niej rozwój, dostosowanie biznesu do często zmieniającej się rzeczywistości i ludzie – rekrutacja pracowników, budowanie zaangażowania, wspieranie w rozwoju i zarządzanie różnorodnością. Jednocześnie, największą satysfakcję sprawia jej praca z tymi ludźmi. Małgorzata lubi działać w zespole, który jest elastyczny i otwarty na zmiany. Kolejnym dużym wyzwaniem jest sprostanie oczekiwaniom gości. – Goście, są wymagający, a konkurencja w sektorze gastronomii duża. Dlatego w McDonald’s tak ogromną wagę przykładamy do wysokiej jakości naszych usług. Rozwijamy rozwiązania związane z nowa technologią, to jest przyszłość. Ciągle się zmieniamy, a to pozwala nam być liderem rynku. Staramy się doskonale prowadzić restauracje tak, aby każdy gość czuł, że jest dla nas ważny. McDonald’s to miejsce dla każdego, zarówno w kontekście gości, jak i pracowników. U nas każdy znajdzie coś dla siebie.

Przyszedł na chwilę, a pracuje już 17 lat! Jak wielu Ludzi Maka, zaczął pracę w okresie wakacyjnym. Mieszkał naprzeciw restauracji, więc jak sam przyznaje, wybór był oczywisty. – Ludzie sprawili, że zostałem, uwielbiałem ten zespół. Okazało się też, że połączenie studiów i pracy to nie taka trudna sprawa, jeśli ma się możliwość elastycznej pracy.

Mateusz godził zatem edukację i rozwój zawodowy. Pracował w młodej restauracji, z początkującą licencjobiorczynią i z uśmiechem wspomina, że tak naprawdę rozwijali się razem. Mężczyzna przeszedł wszystkie etapy awansu w restauracji, pracował jako koordynator operacyjny, a aktualnie wspiera licencjobiorczynię jako konsultant ds. operacyjnych. – Tak naprawdę jestem jej prawą ręką. W naszej organizacji funkcjonuje 12 restauracji na Śląsku, zatrudniamy 600 osób. Dbam o to, żebyśmy spełniali wszystkie standardy McDonald’s, ale też tworzyli dobrą atmosferę dla ludzi – opowiada Mateusz i dodaje – każdego dnia pracuję z ludźmi, bo Mak to gra zespołowa. Wiem, że bez zgranego zespołu niczego bym nie osiągnął.

Restauracje, których pracę koordynuje Mateusz, to tzw. organizacje LEO, testujące nowe rozwiązania dla całego systemu. – Mamy realny wpływ na zmiany. Testujemy pomysły i dajemy firmie informację zwrotną. Słucham pracowników, a McDonald’s słucha mnie. To jest współpraca, a nie bierne odtwarzanie. Dzięki temu nowe rozwiązania są w pełni dostosowane do możliwości i potrzeb zarówno gości, jak i pracowników – deklaruje Mateusz i dodaje – W McDonald’s wiemy, jak się komunikować i współpracować. O wiele bardziej lubię porozmawiać z pracownikami w pokoju socjalnym przy kawie niż realizować oficjalną kontrolę z listą do odhaczenia. Taka rozmowa przynosi świetne rezultaty!

Każdy z ponad 30 000 pracowników McDonald’s wnosi do zespołu nową historię, doświadczenie i umiejętności. To właśnie dzięki temu ekipa tak dobrze ze sobą współpracuje. Każdy znajdzie tu obszar do rozwoju i możliwość robienia tego, co sprawia mu przyjemność. Mak to miejsce na rozwój dla każdego bez względu na wiek, płeć, pochodzenie i inne aspekty. W McDonald’s każdy może rozwijać się i być sobą.

Swoją karierę rozpoczynał w jednej z warszawskich restauracji McDonald’s mieszczącej się w podziemiach Dworca Centralnego w Warszawie, a niedawno miał przyjemność zrealizować po stronie inwestycyjnej otwarcie 500. lokalu sieci w kraju!

Pasja, ambicja i rozwój – to pierwsze określenia, które przychodzą na myśl, kiedy mowa o Rafale. To one zaprowadziły go tu, gdzie jest obecnie. Jako Business Development Director troszczy się o rozwój McDonald’s naszej firmy, a efekty jego pracy widoczne są za każdym razem, kiedy otwiera się nowa restauracja. – Rozwijamy się bardzo dynamicznie. Każdego roku otwieramy około 30 nowych lokalizacji. 500-tna restauracja sieci, otwarta w maju tego roku w Wyszkowie, została wyposażona w innowacyjne rozwiązania pozwalające znacząco zredukować zużycie energii elektrycznej. Między innymi w instalację fotowoltaiczną oraz turbinę wiatrową, które pozyskują odnawialne źródła energii w całości pokrywające zapotrzebowanie na oświetlenie zewnętrzne lokalu. Rozwiązania te sieć będzie wprowadzać w kolejnych restauracjach. Zarówno nowych jak i tych już istniejących. Jest to element globalnej strategii, realizowanej od 2018 roku, która zakłada działania na rzecz ochrony planety w wielu kluczowych obszarach zrównoważonego rozwoju. Jednym z celów jest właśnie zmniejszenie emisji gazów cieplarniach z biur i restauracji o 36% do 2030 roku, a do 2050 roku osiągnięcie neutralności klimatycznej.

Mamy ambitne plany na nadchodzące lata! – opowiada Rafał, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa! W planach są bowiem kolejne kierunki rozwoju McDonald’s.

Chcemy być blisko lokalnych społeczności i być dla nich dobrym sąsiadem. W ostatnich latach szczególnie ważnym kierunkiem rozwoju są dla nas miasta średnie i mniejsze. W tym zwłaszcza miejscowości ok. 20 tys. mieszkańców. Spotykamy się tam z bardzo dobrym przyjęciem. Chcemy być blisko lokalnych społeczności, być dla nich dobrym sąsiadem. Oczywiście wciąż też otwieramy nowe lokale w dużych miastach. Stale inwestujemy w budynki wolnostojące, które dają możliwość obsługi zmotoryzowanych przez linię McDrive. Tego typu restauracje stanowią zdecydowaną większość naszych lokali – prawie 75%. Jednak nie zapominamy o restauracjach typu instore, czyli będących częścią większego budynku, w centrach dużych miast – podkreśla Rafał.

Kobiety w McDonald’s stanowią 64% wszystkich pracowników. Jedną z nich jest Agnieszka Płoskonka, kierowniczka restauracji McDonald’s w Starym Sączu. W ubiegłym w roku została wyróżniona międzynarodową nagrodą Ray Kroc Awards, która przyznawana jest 1% najlepszych kierowniczek i kierowników McDonald’s z całego świata. To ogromne osiągnięcie, nie tylko dla samych zwycięzców, ale dla całej firmy.

Wpływ na ten sukces miało wiele czynników, ale otwartość na zmiany, wrażliwość oraz odwaga, nie były tu bez znaczenia. Jadąc do pracy, zawsze zastanawiam się, co mnie może spotkać! Każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Mimo że mam kilkunastoletnie doświadczenie w Maku, nadal się uczę i za to tak lubię tę pracę – podkreśla nasza bohaterka.

Agnieszka to prawdziwa bizneswoman, która mając na uwadze wartości McDonald’s, podejmuje mądre i przemyślane decyzje. Zdradziła nam jednak, że nie wszyscy od początku popierali jej pomysły! Jestem wdzięczna tym pracownikom, którzy mi wtedy zaufali i postanowili zaryzykować razem ze mną. Dziś nagroda Raya Kroca jest wyróżnieniem dla całego zespołu -dodaje.

Wielkie brawa dla Agnieszki i jej całego zespołu, który jest dla siebie wsparciem i inspiracją! Wbrew stereotypom, McDonald’s to nie tylko miejsce dla osób młodych, mimo że świetnie się tu odnajdą, dzięki elastycznemu czasowi pracy i zaufaniu ze strony managerów. W Maku pracują osoby na emeryturze, studenci, rodzice, single i singielki. Każdy spotka się tu ze zrozumieniem i szacunkiem.

– Czego nauczyła Cię praca w McDonald’s?
– Życia!

Tak na to pytanie odpowiedział Maksym, od ponad siedmiu lat pracownik Maka, a od trzech –kierownik restauracji w Świnoujściu. Jak sam mówi, w Maku każda osoba może się rozwijać i awansować, wystarczy zaangażowanie i szczera chęć. Początki Maksyma, mimo że obecnie zarządza różnorodnym zespołem, nie należały do najłatwiejszych. – Jak przyszedłem do Maka, znałem może 10 słów po polsku, a pierwszego dnia usłyszałem od kierowniczki „Idziesz przyjmować zamówienia”. Myślałem, że żartuje, bo byłem przekonany, że sobie nie poradzę. Ona jednak we mnie uwierzyła i dzięki temu dzisiaj rozmawiamy. Maksym otrzymał wsparcie od swoich przełożonych, ale i sam ma ogromne serce dla każdego, kto go potrzebuje. Od początku wojny w Ukrainie angażuje się w pomoc dla swoich rodaków. Już w jej pierwszych dniach jeździł na granicę, zapewniając transport dla całych rodzin koleżanek i kolegów z pracy. Licencjobiorca zapewnił mu wsparcie finansowe, fundusze na paliwo oraz pomoc w zakwaterowaniu uchodźców. Kiedy tylko Maksym dowiedział się o uruchomieniu wewnętrznej infolinii wsparcia, nie czekał ani chwili. – Wysłałem swoje zgłoszenie do wszystkich możliwych osób z biura i restauracji. Czułem, że muszę znaleźć się w tym projekcie i dalej nieść pomoc! – Maksym to osoba o wielkim sercu i empatii. Jako kierownik słucha każdego pracownika. Jak sam mówi: – Można wyjść z najgorszego problemu. Trzeba tylko ze sobą rozmawiać.

Wewnętrzna Linia Wsparcia „Jesteśmy Razem” to projekt McDonald’s, który rozpoczął się pod koniec lutego. Zespół pracowników przez 7 dni w tygodniu, 16h dziennie oferował pomoc osobom uciekającym z Ukrainy. Ze wsparcia skorzystało ponad 440 osób, w tym ponad 60 dzieci. Firma pomaga także w poszukiwaniu miejsc pracy. Obecnie około 150 osób jest na różnych etapach w procesie zatrudnienia, z czego prawie 100 osób to pracownicy McDonald’s Ukraina. Część osób z tej grupy już dołączyło do zespołów restauracji w Polsce.

W McDonald’s jest już prawie dwa lata, a jako manager koordynuje pracę całego zespołu. Skąd pomysł na Maka? Mateusz rozpoczął studia na kierunku Automatyka i Robotyka i szukał miejsca, w którym elastyczny grafik umożliwi mu połączenie pracy z nauką.

Co Mateusz najbardziej lubi w swojej restauracji? Bez wahania odpowiada: #LudzieMaka! – Każdy jest bardzo otwarty, ludzie to największy atut mojej pracy, zawsze możemy ze sobą porozmawiać, to jest niesamowita sprawa, że to właśnie dzięki nim codziennie przychodzę do pracy z uśmiechem – podkreśla. Każda osoba wnosi do zespołu swoje doświadczenie, kwalifikacje i talent, dzięki czemu wszyscy wzajemnie się od siebie uczą i chętnie dzielą wiedzą.

Mateusz, będąc zarówno studentem, jak i zapalonym piłkarzem, nadal rozwija się w McDonald’s i realizuje swoje pasje. Znalazł pracodawcę, dla którego możliwości rozwoju, elastyczny grafik i przede wszystkim umowa o pracę to podstawa zatrudnienia. Nie musiał z niczego rezygnować, a co więcej, zyskał tu przyjaciół oraz umiejętności na całe życie!

Co jeszcze warto wiedzieć o Mateuszu? Uwielbia naszą kawę z McCafé! Nie tylko on, bo dziennie sprzedajemy ich prawie 300 w każdej restauracji!
Czy wiecie, że pierwsze McCafe zostało otwarte w 2008 roku? Od tego momentu prawie połowa restauracji w Polsce posiada tę ofertę, a nasi bariści dokładają wszelkich starań, aby zaserwować Wam pyszną i aromatyczną kawę!

Agnieszka pracuje w McDonald’s od 21 lat. Jak rozpoczęła się jej przygoda z Makiem? Szukała pierwszej pracy, którą mogłaby połączyć ze studiami. Atmosfera i ludzie sprawiły, że postawiła na Maka i swój dalszy rozwój. Zaczynała od pracownika restauracji w Galerii Mokotów, po miesiącu awansowała na instruktorkę, a jej dalsza ścieżka kariery doprowadziła ją do stanowiska kierowniczki restauracji. Od 15 lat wspiera i koordynuje pracę zespołu – w swojej już 12. restauracji!

Czym zajmuje się w McDonald’s? Tworzy wspólną wizję pracy całej restauracji, opierającą się na pięciu wartościach firmy oraz podejmuje wyważone decyzje. Najważniejsi w McDonald’s są ludzie – zarówno nasi goście, jak i pracownicy, dlatego dla Agnieszki bardzo istotne jest zapewnianie przyjaznego środowiska pracy.

Jaki jest jej przepis na zmotywowany i zgrany zespół? – Najważniejsza jest rozmowa, otwarty dialog oraz umiejętność słuchania. Staram się zawsze wspierać swoich pracowników i poświęcać im jak najwięcej czasu. Próbuję odkrywać ich możliwości, jak i wykorzystywać ich umiejętności oraz pasje do codziennej pracy oraz do dalszego rozwoju – opowiada. Agnieszka jest zwolenniczką obustronnego zaufania, stąd deleguje pracownikom samodzielne zadania, które motywują ich do dalszego działania. Dba o atmosferę w pracy i drobne detale, takie jak wspólne celebrowanie sukcesów i urodzin.

McDonald’s to ludzie. W naszych restauracjach każdy może być sobą – rozwijać się, realizować pasje, pełnić ważne role społeczne. Nasze zespoły tworzą zgrani, różnorodni ludzie, którzy na co dzień dbają o komfort gości.

Siłą marki jest synergia działań franczyzobiorców, dostawców i pracowników na rzecz realizacji wspólnego celu. Każdy z nich wspiera markę w inny sposób: franczyzobiorcy wnoszą do społeczności ducha przedsiębiorczości i zaangażowania, pracownicy na co dzień troszczą się o doznania gości w restauracjach, dostawcy dbają o najwyższy poziom jakości i bezpieczeństwa produktów, sama marka natomiast ułatwia naukę i wymianę informacji pomiędzy całą siecią swoich restauracji.

Jerzy jest żywym dowodem na to, że praca może być jednocześnie pasją. W McDonald’s pracuje jako konserwator, a prywatnie uwielbia majsterkować i dawać nowe życie starym przedmiotom. – Każdy z nich ma swoją historię. To zupełnie jak z różnorodnymi osobami w moim zespole – mówi. W restauracji znalazł to, czego zawsze szukał – możliwości rozwoju i środowiska, które nie wyklucza, a łączy osoby z różnych zakątków świata, w różnym wieku, różnej płci. Jerzy przychodzi do pracy z przyjemnością, ponieważ codziennie czekają na niego nowe wyzwania. W zależności od potrzeb jest elektrykiem, hydraulikiem, malarzem, restauracyjną „złotą rączką”. Przyznaje, że wśród narzędzi nie ma dla niego tajemnic i poradzi sobie z każdym wyzwaniem, a kiedy potrzebuje pomocy, zawsze ją otrzyma. Nigdy nie spotkał się z odmową – niezależnie, czy poprosił o nią pracownika sali czy kierownika restauracji. W McDonald’s wszyscy są równi i rozwijają się na tych samym zasadach – wzajemnego wsparcia i szacunku.

Początki bywają trudne. Szczególnie w niełatwych latach 90., kiedy musieliśmy się odnaleźć w zupełnie nowym ustroju i innej rzeczywistości. Przekonała się o tym Alina Borucka, pierwsza polska franczyzobiorczyni oraz laureatka Fred L. Turner Golden Arch Award.

Aktywnie działa też na rzecz Fundacji Ronalda McDonalda – ważne jest dla niej, żeby swoją wrażliwością na potrzeby innych dzielić się z pracownikami.

Dzięki konsekwencji i konkretnej wizji udaje się jej realizować swój plan. O prowadzeniu własnego Maka zaczęła marzyć, kiedy w poszukiwaniu pomysłu na siebie wyjechała z mężem do USA. To tam w amerykańskiej prasie przeczytała o rekrutacji franczyzobiorców w Polsce. Postanowiła spróbować i dziś jest właścicielką 9 restauracji, które zatrudniają ponad 600 osób! Jaki jest jej przepis na udaną współpracę? – Przede wszystkim szacunek do drugiego człowieka – tłumaczy. Efekt? Długotrwałe relacje i pracownicy, którzy są z Aliną od lat! – Wszystkich konsultantów, kierowników i asystentów znam bardzo dobrze – przyznaje. – Codziennie z nimi rozmawiam, odwiedzam moje restauracje i jestem na bieżąco ze wszystkimi wyzwaniami, z którymi się zmagają. Robię wszystko, by być jeszcze bliżej nich.

Jej starania zostały docenione! Alina znalazła się w gronie najlepszych franczyzobiorców na świecie, a jej sukces został potwierdzony nagrodą Fred L. Turner Golden Arch Award, która trafiła do niej m.in. za wzorowe wprowadzenie roli lidera gościnności w restauracjach. To jedna z najważniejszych nagród w systemie McDonald’s. Wyróżnia franczyzobiorców, którzy zapewniają swoim gościom doskonałe doświadczenie z naszą marką, tworzącym wyjątkowe miejsce pracy dla swoich zespołów oraz z pasją angażujących się w działalność na rzecz lokalnych społeczności– Zawsze byłam otwarta a drugiego człowieka. Na dostawców, pracowników, gości… Dla mnie zawsze gościnność była podstawą funkcjonowania biznesu.

Dziś Alina restauracje prowadzi ze swoim mężem, a jej syn po studiach zdecydował się kontynuować rodzinną tradycję. – Cieszę się, że razem z rodziną i współpracownikami już od tylu lat możemy się rozwijać i zgodnie pracować – ramię w ramię!

Model franczyzy McDonald’s jest konsekwentnie udoskonalany od 70 lat, co daje gwarancję bezpieczeństwa, a także charakteryzuje się współpracą opartą o etykę, uczciwość i rzetelność. Większość restauracji (około 90%) prowadzona jest przez franczyzobiorców. To właśnie oni są bezpośrednimi pracodawcami dla ponad 20 tysięcy ludzi, uczestnikami lokalnej gospodarki czy życia małych społeczności. To właśnie dzięki ludziom – pracownikom i licencjobiorcom, McDonald’s ma silne polskie korzenie i lokalną perspektywę.

Gdzie Ewa pierwszy raz zobaczyła restaurację McDonald’s? W telewizji! W reportażu relacjonowano otwarcie restauracji w Moskwie. Na dziewiętnastoletniej Ewie zrobiło to wówczas ogromne wrażenie. – Czułam pozytywną zazdrość i myślałam o tym, że w końcu Zachód trafił za żelazną kurtynę. Nigdy nie przypuszczałam, że sama będę pracować w McDonald’s!

Ewa uczyła się w liceum medycznym, ale szybko zdała sobie sprawę, że zawód pielęgniarki jest dla niej zbyt trudny emocjonalnie. Zobaczyła w gazecie ogłoszenie o pracę, pokazała koleżance i wspólnie zaniosły CV do biura McDonald’s w Warszawie… Kilka dni później dziewczyny dostały zaproszenie do hotelu Victoria, gdzie odbywało się spotkanie rekrutacyjne. Scena, przemowy na temat filozofii firmy i wartości – to wszystko robiło wrażenie! Ewa dostała pracę i rozpoczęła trzytygodniowe szkolenie, tak żeby zdążyć na otwarcie pierwszej restauracji w Polsce. Uczyła się przygotowywać posiłki „na sucho”, z wykorzystaniem zakrętek od słoików zamiast bułek i krepiny zamiast sałaty. Zapamiętywała temperatury smażenia, standardy, procedurę witania gości, a nawet wydawania reszty! – To wszystko było dla mnie imponujące, takie uporządkowane i sensowne. Co chwilę mieliśmy egzaminy i muszę przyznać, że nie każdy podołał. To było nie tylko przyswajanie wiedzy, ale też nauka pokory, umiejętności dostosowania się do wytycznych i współpracy. Przygotowywaliśmy się do otwarcia pierwszej restauracji McDonald’s w Polsce, więc szkolili nas instruktorzy i kadra managerska, wśród której byli m.in. Serbowie czy Chorwaci. Byłam pozytywnie zaskoczona tą kulturą pracy nastawioną na działanie zespołowe i pełną dobrej energii między ludźmi. Uczyliśmy się współpracy, budowania relacji, koncentracji na gościach. W pierwszych dniach po otwarciu mieliśmy tłumy, pomagały nam osoby z biura. Pamiętam jak ówczesny dyrektor McDonald’s Polska – Tim Fenton – widząc te długie kolejki, sam ściągał marynarkę i pracował z nami ramię w ramię. Takie podejście nie było wtedy częste w polskich firmach – wspomina Ewa.

Ewa dojrzewała razem z McDonald’s, otwierała kolejne restauracje, zmieniała stanowiska i w krótkim czasie awansowała do biura. Zajmowała się marketingiem, uwielbiała swoje zadania i ludzi, ale po 10 latach zdecydowała się na zmianę. Trafiła do dużej firmy telekomunikacyjnej, gdzie wykorzystywała wiedzę nabytą w Maku. Przełożeni byli pod wrażeniem jej systematyczności, myślenia procesowego, umiejętności współpracy i pozytywnego nastawienia. – A ja to wszystko wyniosłam z Maka. To i jeszcze coś – chęć pomagania. Nieustannie zachęcam do współpracy z Fundacją Ronalda McDonalda, każdego pracodawcę namawiam do zaangażowania się w ich inicjatywy, bo to naprawdę organizacja z sercem na dłoni!

Rozwój, kariera – to kwestie, które cieszą i dają satysfakcję. Jednak pierwsza praca to nie tylko szansa zawodowa czy poczucie niezależności, ale przede wszystkim nowe otoczenie – ludzie, z którymi spędza się czas i buduje relacje. W McDonald’s spotykają się różne osobowości, pochodzące często ze skrajnie odmiennych środowisk. Ewa Marcinkiewicz do dziś przyjaźni się z osobami, które poznała w restauracji i mówi, że McDonald’s to przede wszystkim ludzie, otwarcie się na drugiego człowieka.

Umiejętność zarządzania i budowania zespołu daje przewagę na rynku pracy, ale pracodawcy doceniają też doświadczenie zdobyte w McDonald’s nawet na podstawowym stanowisku. Dowodzą temu badania SWPS „Oczekiwania rynku a umiejętności pracownika przeprowadzone w 2019 roku – kompetencje rozwijane w pierwszej pracy”. Pokazują one, że firmy – bez względu na to, jaką branżę reprezentują – oczekują od kandydatów m.in.: wytrwałości, umiejętności pokojowego rozwiązywania konfliktów czy kultury osobistej, a właśnie te i wiele innych kompetencji wynosi się z McDonald’s.

Nie wyobrażam sobie siebie w innej pracy – tak swoją karierę w McDonald’s opisuje Dominika, koordynatorka ds. szkoleń w organizacji franczyzowej, zatrudniona w Maku od 11 lat. Jej typowy dzień pracy jest wypełniony spotkaniami z ludźmi, uśmiechem i dobrą energią, którą zaraża już od pierwszych sekund rozmowy. Dominika wspiera kierowników zmian i liderów gościnności w codziennych obowiązkach oraz dba o ich ścieżkę rozwoju. Szkoli, pomaga, ale przede wszystkim – słucha. Jak mówi, nie ma osoby, z którą nie umiałaby porozmawiać. Jej serdeczność i szczery uśmiech przekonują nawet najbardziej skryte osoby do tego, aby podzieliły się swoimi wątpliwościami lub pomysłami na usprawnienia. – W pracy z ludźmi najbardziej lubię ich historie. To niesamowite, jak różnimy się od siebie i ile możemy się od siebie wzajemnie nauczyć. Spotkanie z człowiekiem to dla mnie okazja do poszerzania horyzontów. Uwielbiam słuchać pracowników i sprawiać, że ich praca jest przyjemniejsza. Jeśli zrobię komuś dzień, to od razu i mój jest lepszy.

McDonald’s daje ogromne możliwości szkoleń. Początkowo szkolenia zapewniane są lokalnie, ale od poziomu doświadczonego kierownika restauracji, pracownicy mogą brać również udział w zajęciach w ramach tzw. Hamburger University. Firma dysponuje siedmioma ośrodkami szkoleniowymi na całym świecie, w Europie zlokalizowane są one w Monachium i Londynie. Tworząc programy rozwojowe, McDonald’s współpracuje z globalnymi ekspertami rynku szkoleń i coachingu. Dzięki globalnemu grantowi, który polski rynek otrzymał dwa lata temu, firma przeznaczyła milion dolarów na uruchomienie studiów dualnych we współpracy z Akademią Leona Koźmińskiego – Zarządzanie restauracjami szybkiej obsługi. Dzięki temu blisko 100 osób miało możliwość zdobycia w ramach organizacji wyższego wykształcenia i połączenia wiedzy akademickiej z praktycznym wykorzystaniem jej w biznesie.

W obszarze rozwoju i szkoleń McDonald’s wdraża też nowoczesne technologie. To pozwala organizacji w bardzo szybkim tempie reagować na zmiany, pomimo rozmiaru systemu McDonald’s - 500 restauracji w całej Polsce. Nowe technologie umożliwiają dotarcie do wszystkich lokalizacji w tym samym czasie. Dzięki temu nie ma problemu z komunikacją, przepływem informacji oraz wprowadzaniem nowych rozwiązań.

Dominika motywuje swój zespół do tego, aby czerpał z nich jak najwięcej, ponieważ wierzy, że pracownik, który może się rozwijać to najlepsza wizytówka marki.

Mateusz pochodzi z Częstochowy. Do restauracji McDonald’s aplikował w 2017 roku, żeby dorobić – jak wielu z nas: przyszedł na chwilę, został na dłużej. Dość szybko awansował na managera i przez trzy lata rozwijał się na tym stanowisku. Opiekował się instruktorami, odpowiadał za szkolenia i cały czas chciał rozwijać się!

Zaangażowanie i ambicja doprowadziły go do Talent Development Program, projektu rozwojowego dla pracowników McDonald’s. – Informacja o zakwalifikowaniu się ucieszyła mnie bardziej niż zdana matura! TDP dał mi ogromne wzmocnienie w karierze, możliwość współpracy z zaangażowanymi prowadzącymi, pakiet wiedzy, nabranie pewności siebie i wzrost umiejętności miękkich. Mateusz zaczął kształcić myślenie biznesowe. Niemniej, ważny był dla niego aspekt towarzyski i nawiązane znajomości – w ramach programu poznał pracowników Maka z całej Polski i zbudował świetne relacje. Zderzenie perspektywy ludzi z różnych restauracji uświadomiło mu, że wszyscy mierzymy się z takimi samymi wyzwaniami, ale czasem mamy inne lokalne uwarunkowania lub podejście. TDP był świetną przygodą, która zbliżyła Mateusza do realizacji celu: kierunek biuro!

Dziś jako Digital Employee Experience Specialist wspiera rozwój wewnętrznej platformy komunikacyjnej dla ponad 30 000 pracowników i każdego dnia stara się, aby było im razem jeszcze LEPIEJ! W tym roku Mateusz również jest zaangażowany w Talent Development Program, tym razem nie jako uczestnik ale jako koordynator projektu!

Igor zarówno w pracy, jak i po godzinach jest osobą, na którą zawsze można liczyć. Jego postawę bardzo dobrze ilustruje słynne powiedzenie RAMIĘ W RAMIĘ – zwrot, którego pracownicy McDonald’s używają każdego dnia. Prawie trzy lata temu, gdy jeszcze był uczniem, szukał pracy z elastycznym grafikiem, w której zarobi na wymarzone wakacje. Tak właśnie trafił do Maka na stanowisko pracownika restauracji. Mimo tego, że był pełen obaw, już pierwszego dnia przekonał się, co oznacza praca zespołowa . – Instruktorka wzięła mnie na kasę i przez kilka godzin szkoliła z obsługi urządzenia i rozmowy z gośćmi. Potem próbowałem już sam, a ona była do mojej dyspozycji. Wszyscy mi pomagali i to było super – wspomina Igor.

Pracę w McDonald’s idealnie połączył ze studiami na kierunku logistyki i transportu, ucząc się ekspresowo obowiązków na różnych stanowiskach czy zarządzania ludźmi. Jego otwartość na drugiego człowieka, zaangażowanie i chęć ciągłego rozwoju zostały szybko docenione przez przełożonych. Dziś Igor jest managerem, a chwilowe dorabianie do wakacji zamienił na… zarabianie na remont własnego mieszkania. Teraz to on pomaga rozwijać się pracownikom, zarządza ludźmi na serwisie, dba o prawidłowe wydawanie zamówień, odpowiednie pakowanie McDelivery, a także przygotowuje raporty i odpowiada za inwentaryzację. Mimo tego, że na początku trudno było mu się przestawić z relacji pracownik-pracownik na relację pracownik-manager, to bardzo docenia wsparcie zespołu, któremu od początku powtarzał: stanowisko nie zmienia tego, jakim jestem człowiekiem, jestem zawsze dla Was.

Kariera Katarzyny w McDonald’s trwa dokładnie tyle, ile Złote Łuki są obecne w Polsce, a więc już 30 lat!. To właśnie ona była jedną z pierwszych osób zatrudnionych w biurze McDonald’s Polska. Aktualnie Katarzyna jest Office Supervisorem i dba o komfort pracy blisko 200 zatrudnionych tam osób. Dodatkowo odpowiada za całą flotę samochodową. Co zmieniło się przez te 30 lat? Właściwie... wszystko!

– Byłam trzecią osobą zatrudnioną w biurze. Trzy małe pokoje, kilka krzeseł, cztery biurka, a na jednym z nich moja prywatna maszyna do pisania – wspomina. Jak sama podkreśla, przez te lata wyzwań było mnóstwo, a przyjemnych sytuacji jeszcze więcej. Katarzyna rozwijała się wraz z McDonald’s, przejmowała nowe obowiązki i poznała tysiące osób, które nieprzerwanie od 30 lat zawsze mogą na nią liczyć.

Jak to jest stanąć na wysokości zadania i dokonać prawie niemożliwego? Katarzyna jest ekspertką od zadań specjalnych! Kiedyś zadzwoniła do niej zdesperowana kobieta, mówiąc, że ten telefon to jej ostatnia deska ratunku. Okazało się, że wnuczek, którym się opiekowała, zgubił swojego ulubionego Pokemona z zestawu Happy Meal, której nie można już nigdzie zdobyć – nie chciał bez niej spać ani jeść. Ponieważ Katarzyna sama miała wtedy małe dziecko, wiedziała, że musi pomóc rozwiązać tę sytuację. Niestety wybranej zabawki nie było już dawno w sprzedaży, dlatego skontaktowała się ze wszystkimi restauracjami w Warszawie z prośbą o przeszukanie magazynów. Udało jej się odnaleźć jedną sztukę! Gdy Katarzyna zadzwoniła do kobiety z dobrą informacją, ta zaczęła płakać ze szczęścia. Tak właśnie wyglądały początki gościnności w McDonald’s Polska i wychodzenie naprzeciw potrzebom gości. Mimo upływu lat goście nadal znajdują się w centrum działalności firmy, która wprowadza coraz to nowe rozwiązania i usługi odpowiadające na ich potrzeby i oczekiwania.

W jakim wieku można zostać zastępcą kierownika? W McDonald’s nie ma sztywnych granic. Ważne są kompetencje i zaangażowanie pracowników, nie metryka. Jacek ma 21 lat i prawdopodobnie jest najmłodszym zastępcą kierownika restauracji w Polsce. Najbardziej w pracy ceni zgrany zespół. – Ludzie potrzebują tlenu, żeby żyć i funkcjonować, a ja do życia potrzebuję właśnie ludzi – wyjaśnia i dodaje – mam bardzo silną potrzebę zmiany. W życiu miałem wiele pasji, mocno interesowałem się polityką, fotografią, a nawet modelingiem. Praca w restauracji przy autostradzie zaspokaja tę potrzebę, tutaj każdego dnia wiele się dzieje. Pomagam zespołowi na różnych stanowiskach, które wymagają innych umiejętności. W wielu przypadkach muszę wykazywać się inicjatywą. Mężczyzna rozwija się także w obszarze HR, bo jako zastępca kierownika uczy się jak skutecznie rekrutować, prowadzić akta personalne i dokumenty rachunkowe, a także jak komunikować się z pracownikami.

Jacek jest studentem zarządzania w sektorze QSR, dualnego kierunku prowadzonego w ramach współpracy McDonald’s z Akademią Leona Koźmińskiego w Warszawie - jedną z najbardziej prestiżowych uczelni w Polsce. Rankingi Financial Times uwzględniają ją jako jedną z najlepszych szkół biznesowych na świecie. Studia to dla niego i blisko 100 osób z całego kraju szansa zdobycia wyższego wykształcenia i dyplomu licencjackiego na kierunku „Zarządzanie w sektorze QSR (restauracji szybkiej obsługi)”. To jedne z pierwszych studiów dualnych w Polsce, czyli takich, które łączą środowisko akademickie z konkretnym biznesem. Aktualnie studenci uczestniczą w zajęciach teoretycznych online, natomiast wiedzę praktyczną zdobywają podczas prowadzenia zmian i wspierania poszczególnych działów w swoich restauracjach. . – Po maturze myślałem o podjęciu studiów, ale nie mogłem się zdecydować na kierunek. Nie chciałem studiować dla samej idei. Bardzo się cieszę, że pracodawca umożliwił mi edukację, to był bardzo cenny czas. Cieszę się, że trafiłem do Maka. Miałem wtedy 17 lat i chciałem tylko zarobić na samochód, dziś jestem zastępcą kierownika restauracji, ale wiem, że przede mną jeszcze wiele nowych możliwości, wyzwań i okazji do rozwoju.

Z Kazachstanu do Warszawy? Czemu nie! Siedem lat temu na taki właśnie krok zdecydował się Vladimir Ferster. Co go sprowadziło do naszego kraju? Sentyment (ma polskie korzenie) i… chęć rozwoju, a dokładniej – studia. I to na wymagającym kierunku: prawo w biznesie. – Chciałem się usamodzielnić finansowo, a jednocześnie się uczyć. Mieszkałem blisko Maka i postanowiłem zatrudnić się właśnie tam. Udało się! – wspomina Włodek. Na początku nie znał dobrze języka polskiego, ale dzięki pracy w McDonald’s opanował go niemal do perfekcji. Od tamtej pory Włodek regularnie awansował od instruktora, przez managera aż do kierownika restauracji. Na tym nie poprzestał i teraz pracuje w biurze na Marynarskiej – jako Deployment Coordinator, bo – jak sam przyznaje: – Skoro udało mi się wprowadzić pewne usprawnienia w restauracji, w której byłem kierownikiem, to dlaczego ma się nie udać na skalę ogólnopolską?

Częściej niż na Marynarskiej, można go jednak spotkać… w podróży! Zarówno tej służbowej (gdy odwiedza restauracje McDonald’s), jak i… prywatnej – bo zwiedzanie świata i fotografia są jego pasjami.– Mak towarzyszy mu jednak także w czasie wolnym. Nie wyobrażam sobie poniedziałku bez śniadania w Maku. McMuffin z Twarożkiem i Rzodkiewką w duecie z kawą McCafe to mój obowiązkowy zestaw! Zresztą nie tylko mój. Pracowałem w McDonald’s na dworcu, dlatego widziałem mnóstwo gości, którzy, będąc w podróży, odwiedzali naszą restaurację i korzystali oferty śniadaniowej.

To prawda, śniadania w McDonald’s cieszą się z roku na rok większą popularnością. Do oferty marki zostały wprowadzone w 2005 roku. Od tego czasu menu śniadaniowe mocno się rozwinęło – głównie za sprawą badań konsumenckich. Kiedyś zdarzały się sytuacje, w których zawiedzeni goście mówili: „Są tylko śniadania?”, a teraz coraz częściej można usłyszeć: „Zostało coś jeszcze z oferty śniadaniowej?”. W menu pojawiają się coraz to nowe produkty, a wszystko po to, aby każdy gość odwiedzający McDonald’s już od rana mógł dobrze zacząć dzień i powiedzieć… I FEEL GOOD.

Choć często stoi z boku i jest raczej typem obserwatora niż gaduły, to właśnie kontakt z ludźmi ceni sobie w pracy w Maku najbardziej. – Lubię to, że ludzie w McDonald’s zawsze doradzą i pomogą. W ten sposób ułatwiają życie sobie i innym. Razem tworzymy zgrany zespół i gramy do jednej bramki.

Grażyna od zawsze była otwarta na drugiego człowieka, bardzo dobrze odczytywała jego emocje i potrzeby. Być może to wynik jej wcześniejszego doświadczenia zawodowego – przez wiele lat opiekowała się osobami starszymi. Z powodów prywatnych wróciła do Polski, ale to, co robiła, dalej przychodzi jej naturalnie. – Zawsze wzruszają mnie momenty, gdy ludzie potrzebują pomocy. Wiele osób przychodzi do nas, będąc w trasie i potrzebuje zwykłego ludzkiego wsparcia. – mówi Grażyna, która niedawno dostrzegła w grupie gości dziewczynkę, która źle się czuła. Jej ojciec wyjaśnił, że córkę bardzo boli głowa. Grażyna bez pytania przyniosła kubek lodu i dzięki zimnemu kompresowi samopoczucie dziewczynki od razu się poprawiło! Empatia pomaga także dostrzegać samopoczucie pracowników, którym kobieta zawsze oferuje pomoc.

Prywatnie relaksuje ją praca w ogrodzie i zbieranie jej owoców – dosłownie. Ostatnio drzewa obficie zaowocowały, a w zbieraniu wiśni pomagały jej nawet koleżanki z pracy. Oczywiście każda została obdarowana swoim koszykiem owoców w ramach podziękowania!

Głównym przesłaniem McDonald’s dotyczącym zatrudnienia są trzy flary tzw. People Promise: możesz być sobą, możesz uczyć się i rozwijać oraz możesz dopasować pracę do swojego trybu życia. Dzięki takiemu podejściu do zatrudnienia McDonald’s jest otwarty na ludzi i ich różnorodność. Zarządzanie różnorodnością, a tym samym kultura przynależności, to priorytet. Podstawą działania McDonald’s jest Polityka Przeciwdziałania Mobbingowi - dokument stanowiący załącznik do Regulaminu Pracy, wprowadzony w styczniu 2012 roku. Od ponad dwóch lat z sukcesem wdrażane są kolejne elementy długofalowej strategii Zarządzania Różnorodnością w McDonald's. Strategia frmy powstała w oparciu o działania globalne, ale w głównej mierze bazuje na badaniach lokalnych prowadzonych od 2019 roku. Poza korporacyjnymi i wymaganymi prawem standardami dotyczącymi równego traktowania, zakazu dyskryminacji czy przeciwdziałania mobbingowi, na bieżąco McDonald’s aktualizuje działania w tym obszarze, angażując ekspertów zewnętrznych, takich jak fundacja Diversity HUB. W najbliższych latach McDonald’s chce kontynuować te działania. Ich celem jest wzmacnianie kultury przynależności i odpowiedzialności wśród wszystkich pracowników restauracji i partnerów biznesowych oraz kształtowanie otwartego, akceptującego środowiska pracy.

Przygoda Agnieszki z McDonald’s rozpoczęła się w lutym 1997 roku, kiedy to aplikowała do restauracji. Początkowo planowała zatrudnić się tylko na trzy miesiące. Chciała zarobić na wymarzone wakacje, jednocześnie studiując socjologię na Uniwersytecie Łódzkim. W Maku została jednak na dłużej. Szybko awansowała, sukcesywnie zwiększając swój zakres odpowiedzialności i już po dwóch latach objęła stanowisko kierowniczki restauracji.– Brałam udział w szkoleniach, rozwijałam kompetencje miękkie i zdobywałam wiedzę operacyjną. Miałam ogromne wsparcie od przełożonych, i myślę, że właśnie dlatego odważyłam się pokierować kilkudziesięcioosobowym zespołem i całą restauracją – mówi.

W 2006 roku Agnieszka otrzymała promocję do biura McDonald’s, gdzie objęła stanowisko konsultantki w zespole operacyjnym. Rok później dołączyła do działu zakupów i zapewnienia jakości. Przez 14 lat współpracowała z ponad 100 dostawcami sieci i odpowiadała za system łańcucha dostaw dla wszystkich restauracji marki w Polsce.

Dbanie o jakość i bezpieczeństwo produktów na każdym etapie to jeden z priorytetów działalności całej sieci McDonald’s. Restauracje odwiedzają setki gości na minutę. Przy tej skali działalności nawet drobna zmiana wymagań wobec dostawców czy składu produktów może mieć wpływ na standardy panujące na rynku.

Firma inwestuje w zrównoważony rozwój razem z 47 lokalnymi dostawcami i 70 tysiącami gospodarstw z całej Polski. Na przestrzeni ostatnich 30 lat współpracujący z McDonald’s partnerzy biznesowi z rodzinnych firm zmienili się w przedsiębiorstwa eksportujące na zagraniczne rynki. Choćby firma Farm Frites Poland SA - gospodarstwo rolne, w 1994 przetwarzało 40 tysięcy ton ziemniaków rocznie i zatrudniało 80 pracowników, dziś skala produkcji jest pięciokrotnie większa. Konsekwentna, wspólna droga w kierunku zrównoważonego rozwoju i ograniczania wpływu rolnictwa i produkcji żywności na środowisko naturalne jest bardzo istotna. Przy skali McDonald’s każda zmiana ma znaczenie, ale wymaga kompleksowego podejścia i zaangażowania całego łańcucha dostaw.

Od dwóch lat Agnieszka rozwija się na stanowisku Dyrektorki Globalnego Działu Zakupów, odpowiadając za 26 rynków. Należą do nich m.in. kraje skandynawskie, Austria, Portugalia, Czechy, Wegry, czy Rumunia. W nowej roli Agnieszka rozwija i wspiera długoterminową strategię GSC (Global Supply Chain), zapewnia zgodność inicjatyw GSC we wszystkich obszarach łańcucha dostaw zarówno komercyjnej, jak i zapewnienia jakości. Agnieszka ściśle współpracuje z dostawcami oraz innymi funkcjami korporacyjnymi, wspierając dzielenie się najlepszymi praktykami.

W marcu 2020 roku znalazła się wśród dziesięciu Wschodzących Gwiazd Biznesu rankingu Rzeczpospolitej - młodych, ambitnych kobiet, które osiągnęły wpływowe stanowiska menedżerskie. Karierę łączy z rolą żony i mamy dwójki dzieci, znajduje też czas na ogrodnictwo, gotowanie i majsterkowanie.

Szymon pracuje w McDonald’s od 2016 roku, a od 4 lat swoim uśmiechem wita i obsługuje gości na stanowisku Lidera Gościnności. Skąd pomysł na pracę w Maku? Przez polecenie koleżanki, która była instruktorką. Miał przyjść na chwilę… a został na dłużej.

Co Szymon najbardziej lubi w swojej pracy? Kontakt z ludźmi. – Spotykam różnorodne osoby, z którymi mogę porozmawiać. Uwielbiam stałych gości, którzy przychodzą do Maka i mnie rozpoznają, dzięki czemu tworzy się taka mała rodzina. Są trochę jak ja – też zostają na dłużej. – opowiada. Co więcej, zamiłowanie Szymona do kultury amerykańskiej, napędza go do pracy w McDonald’s.

tym roku Szymon po raz pierwszy zaangażował się w działania na rzecz planety, a dokładnie projekt EcoHeroes. Jak wspomina, był zdziwiony, jak duża ilość odpadów nie trafia do kosza. Dzięki zmotywowanemu zespołowi z restauracji udało im się zebrać wiele worków, co dało drużynie ogromną satysfakcję. – Dowiedziałem się, że mogę zaangażować do zbiórki osobę spoza McDonald’s, więc już nie mogę się doczekać się kolejnej akcji, do której zwerbuję kogoś nowego! – opowiada.

Co jeszcze warto wiedzieć o EcoHeroes? Projekt rozpoczął się w październiku 2021 roku i od tego czasu udało się:

• Zaangażować 498 restauracji!
• Zorganizować 492 zbiórki – część restauracji łączy swoje siły!
• Zmotywować do działania prawie 2 000 pracowników
• Zebrać prawie 3,5 tysiąca 60 L worków!

Będąc marką o globalnej skali działalności, McDonald’s przywiązuje dużą wagę również do ochrony środowiska naturalnego, redukcji negatywnego wpływu na nie, a także wspierania lokalnych społeczności. Szereg działań, które podejmowane są zarówno globalnie, jak i lokalnie, ma pozytywny wpływ na otoczenie. Pierwsze działania firmy w zakresie ochrony środowiska naturalnego zostały podjęte już niemal 25 lat temu. Przez ten czas wyeliminowano 13O milionów kilogramów opakowań, poddano recyklingowi milion ton tekturowych pudełek oraz zredukowano ilość produkowanych odpadów o 30%. W 2002 roku McDonald’s opublikował swój pierwszy globalny raport dotyczący społecznej odpowiedzialności, zaś w 2018 - kompleksową strategię przedstawiającą zobowiązania na przyszłość. Celem McDonald’s jest wprowadzenie do 2025 roku w swoich wszystkich restauracjach opakowań pochodzących w 100% z surowców odnawialnych, produkcji certyfikowanej lub recyklingu. Tylko w 2019 r. restauracje odwiedziło ponad 300 mln gości. Przy takiej skali działania każda, nawet pozornie niewielka zmiana, ma realny wpływ na otoczenie, ale wymaga kompleksowego podejścia i zaangażowania całego łańcucha dostaw.

Jacek pracuje i rozwija się w McDonald’s już od 30 lat! Zaczynał jako pracownik restauracji na rogu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej w Warszawie, zwanej potocznie Sezamem. Obecnie jako IT Manager odpowiedzialny jest za wsparcie i utrzymanie ciągłości działania systemów IT w restauracjach oraz w biurze McDonald’s.

17 czerwca 1992 roku w dniu otwarcia pierwszej restauracji McDonald’s w Polsce tłum gości ustawił się w czterech kolejkach, które sięgały 300 metrów, aż do drzwi Poczty Głównej w Warszawie. Ochroniarze ze względów bezpieczeństwa limitowali wchodzących gości. Na otwarciu była prasa, radio, telewizja i wielu znanych gości. Jacek Kuroń, ówczesny Minister Pracy i Polityki Socjalnej, przecinał wstęgę. Wśród sławnych gości byli też Agnieszka Osiecka i Kazimierz Górski.

Towarzyszyła nam ogromna ekscytacja. Wszyscy wtedy zdawali sobie sprawę, że McDonald’s to ikona kapitalizmu i dobrobytu. Emocji było dużo, czuliśmy się częścią wyjątkowej historii – wspomina Jacek.

Byliśmy przygotowani na tłumy, ale to, co się wydarzyło, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. 17 czerwca 1992 roku pobiliśmy rekord świata w liczbie transakcji jednego dnia – zarejestrowaliśmy ich 13 304! Ten rekord zrobił ogromne wrażenie na wszystkich, w tym na władzach globalnych McDonald’s. Wtedy już wiedzieliśmy, że McDonald’s będzie w Polsce pozytywnie przyjęty i czeka nas dobry, stabilny rozwój! – dodaje Jacek.

Od trzech dekad rozwój towarzyszy Jackowi także na ścieżce jego zawodowej kariery. Początkowo pracę łączył z nauką, następnie przeszedł wszystkie szczeble kariery na poziomie restauracji aż do stanowiska kierownika. W 2003 roku dołączył do biura McDonald’s w roli konsultanta operacyjnego. Jego praca, zaangażowanie, a przede wszystkim wyniki spowodowały, że w 2012 roku otrzymał promocję na pozycję managera operacyjnego. Odpowiadał wówczas za region warszawski i prowadzenie projektów, chociażby takich jak wdrożenie Platformy Integracyjnej, która na rynku Jacka była wprowadzana jako pierwsza w kraju. W 2016 roku rozpoczął współpracę z grupą franczyzobiorców. Przez ostatnie lata osiągnął z nimi wiele sukcesów, odpowiadał za wdrożenie nowych inicjatyw, otwarcia kolejnych restauracji i procesy rekrutacyjne nowych franczyzobiorców. Dziś jako członek zespołu Global Technology wspiera wprowadzanie i rozwój cyfrowych innowacji w ponad 500 restauracjach w całym kraju.

– Mogłabym pracować gdziekolwiek indziej, ale wybrałam pracę w McDonald’s, bo bardzo ją lubię. Szczególnie zespół i gości, którzy są praktycznie stali. Pracuję w Cedyni, to mała przygraniczna miejscowość, odwiedza nas wielu Polaków, ale i Niemców. Spotykamy się na styku dwóch państw, ale też na lokalnych targach i w sklepach, gdzie goście McDonald’s witają się z nami, bo nas znają – mówi Lin. Pracę w restauracji zaczęła w trakcie studiów fizjoterapeutycznych. Wspomina, że pracodawca zawsze brał pod uwagę plan jej zajęć i nigdy nie miała problemów z ułożeniem grafiku dostosowanego do swoich potrzeb. – Usłyszałam, że jeśli będę chciała dalej studiować to wypracujemy wspólny rytm i McDonald’s nigdy nie będzie dla mnie przeszkodą, nikt nie będzie mnie stopować.
Po niecałym roku od podjęcia pracy Lin awansowała na managerkę. Prowadziła zmiany, koordynowała pracę zespołu, wspierała nowych pracowników we wdrożeniu i zajmowała się bieżącymi sprawami związanymi z obsługą gości. To lubi najbardziej – w kontakcie z drugim człowiekiem znajduje przestrzeń dla swojej energii i pozytywnego usposobienia. W zespole Lin pracują bardzo różnorodni ludzie, młodsi, dojrzalsi, studenci, rodzice, osoby z doświadczeniem i te na początku ścieżki zawodowej. Kobieta nieustannie się rozwija, od dwóch lat pracuje jako zastępczyni kierownika restauracji, ale przyznaje, że cały czas jest otwarta na nowe doświadczenia, bo nie lubi stać w miejscu. Aktywnie korzysta z oferty edukacyjnej McDonald’s, bierze udział w warsztatach i wertuje elektroniczne materiały edukacyjne. Mówi, że Mak nauczył ją pokory, zrozumienia i cierpliwości do drugiego człowieka. – To miejsce kształtuje charakter.

Najmłodszy pracownik McDonald’s w Polsce ma 16 lat, a najstarszy – 85. To nie lada wyzwanie, aby znaleźć wspólny język. Jednak w Maku wszyscy są równi i tworzą zgrany zespół. Dzięki możliwości wymiany doświadczeń, każda strona zyskuje. Firma w Polsce zatrudnia ponad 30 000 osób, w tym niemal 13% obcokrajowców z 26 różnych krajów. Ponad 7% pracowników to osoby z niepełnosprawnościami. McDonald’s stawia również na siłę kobiet, które stanowią 64% zatrudnionych. Niezależnie od tego, kim jesteś i skąd pochodzisz, w McDonald’s możesz być sobą.

Magda jest częścią McDonald’s już od 24 lat! W pierwszych latach pracowała w restauracji, następnie awansowała do działu Operations, aby po kilku latach znaleźć się w dziale People w roli People Field Consultant. Różnorodne doświadczenia pozwalają jej realizować projekty, które pokochały miliony gości oraz tysiące pracowników!

To między innymi dzięki pracy Magdy od 2017 roku nasi goście mogą personalizować burgery w restauracjach w całej Polsce! W projekt ten zaangażowanych było kilka działów z biura oraz kilkanaście restauracji testowych, a różnorodność zespołów była w tym przypadku kluczowa. Dzięki świetnej kooperacji, po niespełna roku, nadszedł wielki dzień, w którym we wszystkich restauracjach McDonald’s w Polsce goście mogli stworzyć wymarzonego burgera.

Wielowymiarowe podejście do wyzwań, znajomość grupy docelowej, docenienie różnorodności to, według Magdy, klucz do sukcesu – Udowadniamy, że współpraca to największa siła napędowa Maka! Dzięki konfrontacji różnych punktów widzenia możemy osiągać satysfakcjonujące efekty – podkreśla.

W ostatnich miesiącach Magda aktywnie angażuje się w pomoc dla osób z Ukrainy. W kilka dni od wybuchu wojny wraz ze współpracowni(cz)kami stworzyła i uruchomiła Wewnętrzną Linię Wsparcia, która pomaga w zatrudnieniu, zakwaterowaniu oraz zapewnieniu wsparcia psychologicznego. Rozpoczęliśmy 28 lutego z zespołem 8 koordynatorów narodowości ukraińskiej, którzy wspierali swoich rodaków w tak trudnym okresie. Byliśmy dostępni przez 7 dni w tygodniu. Ponad 80% osób, które zgłaszały się po wsparcie, to pracownicy McDonald’s Ukraina wraz z rodzinami. Zapewniliśmy dom tymczasowy w Raszynie, w którym kilkadziesiąt osób znalazło schronienie do czasu usamodzielnienia i podjęcia pracy. Nieoceniona była pomoc franczyzobiorców, którzy zapewniali pracę i zakwaterowanie na terenie całej Polski - mówi Magda.

W pomocowe działania zaangażowana jest także Fundacja Ronalda McDonalda, której ambulans udziela wsparcia medycznego dla uchodźców w Przemyślu. Fundacja finansuje także łóżka dla rodziców dzieci z Ukrainy przebywających w szpitalach oraz zapewnia zakwaterowanie w Domach Ronalda McDonalda rodzinom ciężko chorych dzieci.

Reklamy w prasie i Internecie, głośne kampanie z gwiazdami kina, teatru i estrady. Współprace McDonald’s z influencerami na Facebooku i Instagramie. Za to, że o Maku jest głośno, odpowiada Dział Marketingu. Jakub Strutyński od przeszło 20 lat wraz ze swoim zespołem tworzy nowe kampanie i sprawia, że ofertę produktową Maka zna każdy. Bo czy jest w Polsce ktoś, kto nie słyszał na przykład o kultowym już Burgerze Drwala?

– Stworzyliśmy unikalną propozycję nie tylko w skali McDonald’s. Jako lider rynku wyznaczamy standardy, w wielu przypadkach mamy naśladowców, ale Drwala nikt nie odważył się skopiować – tłumaczy Jakub. – To smak, któremu goście są wierni od wielu lat. Zresztą nie tylko Drwal stał się fenomenem na skalę kraju, a nawet świata (zainspirowaliśmy inne rynki) i regularnie poszerzamy naszą ofertę produktową – będąc zawsze o krok przed konkurencją.

Burgera Drwala nie trzeba nikomu przedstawiać. Jego pojawienie się w Maku co roku zwiastuje lepszą stronę zimy i oznacza prawdziwą ucztę. Każdy z fanów niezaprzeczalnego klasyka znajdzie w ofercie McDonald’s coś dla siebie.

A jak to wszystko się zaczęło? Początki Drwala sięgają 2011 roku, kiedy zadebiutował w zimowej ofercie. Tuż obok niego pojawił się Burger Górski z szynką szwarcwaldzką czy Zbójnicki, ale to właśnie Drwal cieszył się największą popularnością. Słuchaliśmy sugestii gości, analizowaliśmy sprzedaż i wniosek był jeden: – Polacy pokochali Drwala, który stał się nieodłączną częścią Lepszej Strony Zimy – przyznaje Jakub. – Nasz pomysł zainspirował także kolegów z innych rynków, gdzie Drwal pojawia się w identycznej jak u nas formie.

Prywatnie Jakub interesuje się sztuką współczesną i wzornictwem przemysłowym. Kto wie, może tam właśnie szuka pomysłów, które pomagają mu obierać tak efekty(o)wny kierunek działań marketingowych?

Kamila Słomińska na co dzień pracuje jako ratowniczka medyczna oraz kierowniczka zmiany w McDonald's. Uwielbia oba zajęcia i nie chce rezygnować z żadnego z nich. Czego dostarczyła jej praca w Maku? Przyznaje, że to dzięki niej potrafi koordynować pięć zadań jednocześnie i podejmować trudne decyzje. – Praca w restauracji dała mi wiele pięknych i wzruszających chwil ze świetnymi ludźmi. Tutaj zawsze można liczyć na wsparcie, nie zostaje się z żadnym problemem samemu. – opowiada.

Co wiemy o Kamili i jej wielkim sercu? Zorganizowała zbiórkę pieniędzy dla Artura, kolegi z zespołu, który stracił prawą rękę i 15 lat pozostawał bez pracy. McDonald’s dał mu szansę, a Kamila zrobiła kolejny krok – obiecała zebrać pieniądze na protezę. Akcja charytatywna, w którą czynnie włączyli się wszyscy pracownicy człuchowskiej restauracji, zaowocowała zebraniem funduszy na bioniczną rękę.

Pracownicy pokazali, na czym polega siła zespołu i udowodnili, że pomagając innym, stajemy się lepszą wersją siebie. Wszyscy zgodnie przyznają, że w zespołach czują się jak w rodzinie i wspierają się każdego dnia, nie tylko służbowo. To dwie z pięciu wartości McDonald’s – tworzenie rodziny, w przekonaniu, że razem jesteśmy silniejsi oraz działanie na rzecz lokalnej społeczności.

Jakie są inne drogowskazy Maka?

• JESTEŚMY DLA WAS / SŁUŻYMY NASZYM GOŚCIOM I PRACOWNIKOM
• POSTĘPUJEMY UCZCIWIE / ROBIMY TO CO NALEŻY
• DBAMY O OTWARTOŚĆ / NASZE DRZWI SĄ OTWARTE DLA WSZYSTKICH

Zostały odświeżone w 2020 roku i to dzięki nim jesteśmy w stanie osiągać cele i realizować naszą misję. To właśnie one determinują nasze działania i pozwalają myśleć o czymś więcej, niż tylko o sobie.

W pracy jest liderem gościnności, a w życiu prywatnym – Supermanem, Spider-Manem, a czasem… wampirem. Staś lubi wcielać się w różne role, a swoją pasją, którą są gry fabularne, dzieli się również w McDonald’s, zapewniając najmłodszym gościom niezapomniane doświadczenia. Gdy połączymy ciągły uśmiech z pozytywnym podejściem do życia i dodamy do tego zdolność do dogadania się z każdym człowiekiem, wyjdzie nam nie tylko mieszanka jego super mocy, ale także przepis na idealnego lidera gościnności.

– Absolutnie z każdym da się chwilę porozmawiać, niezależnie od tego, czym się interesuje i jakim jest człowiekiem – tą zasadą kieruje się Staś zarówno prywatnie, jak i na stanowisku lidera gościnności. To idealna osoba na właściwym miejscu, ponieważ do zadań liderów należy przede wszystkim dbanie o to, by goście dobrze czuli się w restauracjach McDonald’s i chętnie do nich wracali. Szczególnie uwielbiają go ci najmłodsi, przed którymi z okazji Dnia Dziecka występował już jako Spider-Man i Superman. – W tym czasie do Zestawów Happy Meal® dodawaliśmy zabawki z super bohaterami. Pluszowy Superman stał w gablocie, a z prawdziwym (czyli ze mną) można było zrobić sobie zdjęcie albo przybić piątkę – wspomina. Co ciekawe, jego przygoda z Makiem zaczęła się również bardzo wcześnie – gdy miał 12 lat. Wówczas spełniło się jego największe dziecięce marzenie - świętowanie urodziny w McDonald’s. Kilka lat później, po maturze, wrócił do tej samej restauracji – tym razem do pracy.

Staś dba jednak nie tylko o gości, ale również o zespół, z którym pracuje. Znany jest z tego, że gdy zaczyna być ciężko, zaprasza ekipę do wspólnego śpiewania disneyowskiej piosenki „Mam tę moc”. Zdecydowanie, nie można mu odmówić wielu wyjątkowych mocy!

Co można robić po 24 latach pracy w McDonald’s? Zostać laureatką globalnego konkursu dla wolontariuszy, a także objąć stanowisko managerki Domu Ronalda McDonalda w Warszawie. Renata mówi, że to jak zmienić świetną pracę na pracę marzeń!

Jak zaczęła się jej historia? W 1996 roku studiowała pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą z elementami resocjalizacji. Poszła do koleżanki, która pracowała w restauracji, żeby odebrać klucze do mieszkania. Jeden z managerów zapytał, czy nie szuka pracy. Zobaczyła uśmiechniętych i zgranych ludzi, więc… postanowiła spróbować. Awansowała bardzo szybko, a już jako kierowniczka restauracji, mówiła managerom: „Jestem nieskomplikowanym człowiekiem i u mnie liczy się po prostu uczciwość i zaangażowanie”. Dobra atmosfera i zgrany zespół to dla niej podstawa.

Szybko zaangażowała się również w wolontariat przy Fundacji Ronalda McDonalda. To właśnie wtedy pomogła tacie chorego chłopca w znalezieniu pracy. Mężczyzna pochodził z Ukrainy i nie znał języka polskiego, ale w McDonald’s to nie jest problem! – Koleżanki z Fundacji opisały tę historię i zgłosiły mnie do globalnego programu wolontariatu McDonald’s, w którym nagrodą było 25 tysięcy dolarów. Udało się zdobyć te środki i przeznaczyć je na budowę drugiego Domu Ronalda McDonalda. Było to dla mnie ogromne wyróżnienie – z iskrami w oczach wspomina Renata. Nakręcają ją ludzie, kobieta uwielbia swój zespół, a dziś, jako managerka Domu, dba o budowanie dobrych relacji z otoczeniem, nawiązuje współprace z firmami wspierającymi rozwój tego miejsce i nieustannie zachęca do zostania wolontariuszem. – Poszukujemy osób, które po prostu mają wielkie serca i chcą się angażować. Wolontariusze, którzy się do nas zgłaszają, nie trafiają tu przypadkiem, tylko chcą pomagać i daje im to satysfakcję.

O Fundacji Ronalda McDonalda

„Aby rodzina mogła być razem” – to misja powstałej w 2002 roku Fundacji Ronalda McDonalda, należącej do sieci organizacji dobroczynnych Ronald McDonald House Charities, która wspiera szpitale w 65 krajach na świecie. W Polsce w centrum uwagi Fundacji znajduje się profilaktyka zdrowotna dzieci oraz opieka skoncentrowana na rodzinie w czasie ciężkiej choroby jej najmłodszych członków i pobytu w szpitalu. Skala tych działań obejmuje całą Polskę, a organizacji pomagają firmy, osoby prywatne i wolontariusze.

Kluczowe programy Fundacji to Domy Ronalda McDonalda – komfortowe, bezpłatne hotele dla rodzin długo leczonych dzieci oraz lokalizowane w szpitalach pediatrycznych Pokoje Rodzinne Ronalda McDonalda®, gdzie rodziny i opiekunowie hospitalizowanych maluchów mogą korzystać z nowoczesnego zaplecza socjalnego: pokojów dziennego pobytu, pralni, kuchni, salonów, łazienek. Działania mające na celu poprawę warunków pobytu rodziny z dzieckiem w szpitalu dopełnia projekt „Łóżko dla Rodzica”. Fundacja wyposaża oddziały dziecięce w wygodne, uzupełnione kompletami pościeli łóżka, składane na dzień i używane jako fotel.

Kolejnym kluczowym obszarem działań Fundacji jest profilaktyka onkologiczna. Służy temu między innymi program bezpłatnych, ogólnopolskich badań USG dzieci na pokładzie mobilnego ambulansu medycznego. W tym roku pracę zacznie drugi ambulans Fundacji, który niedawno otrzymał homologację i jest gotowy do użytku. Partnerem programu jest firma ALAB laboratoria.

Finansowane przez Fundację szkolenia lekarzy POZ i lekarzy rodzinnych we wczesnym wykrywaniu nowotworów, wykłady prowadzone wspólnie z IFMSA Poland i specjalistyczne wydawnictwa dla lekarzy i rodziców poświęcone profilaktyce onkologicznej uzupełniają listę działań w tym zakresie.

Dom Ronalda McDonalda przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie to blisko 1300 m² powierzchni, która została z wielką troską przystosowana do potrzeb rodziców. Dzięki tej inwestycji mają oni szanse odpoczywać, gotować w pełni wyposażonej kuchni i wykonywać wszystkie inne podstawowe czynności, jak np. pranie. A wszystko to, aby dać im poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Oprócz pomieszczeń zaprojektowanych z myślą o rodzicach, Dom ma także piękny pokój zabaw dla dzieci, bibliotekę i ogród. Dom powstał zarówno jako miejsce dla osób, które poszukują wyciszenia, jak i dla tych, którzy potrzebują obecności ludzi rozumiejących ich trudną sytuację. Otoczeni wsparciem wolontariuszy i profesjonalnego zespołu Domu zbierają siły, z którymi wracają z Domu na oddział do dziecka. Jednocześnie z pobytu w Domu może korzystać dwadzieścia rodzin. Dom pomaga rodzicom od października 2015 roku, najdłuższy pobyt rodzinny do dziś to 382 dni.

W 2020 roku w kampusie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego został otwarty drugi polski Domu. Dom, z 25 apartamentami, będzie wsparciem dla pacjentów Szpitala Pediatrycznego WUM.

Każdy może wesprzeć Fundację - 1%, donacją finansową, donacją rzeczową lub wolontariatem kompetencyjnym.

Monika w McDonald’s jest już ponad 20 lat, dlatego zna firmę niemal od podszewki! To była jej pierwsza praca – pogodziła rolę młodej mamy, studentki i pracownika. Zaczynała od stanowiska asystentki, ale jak sama przyznaje – wyzwania są synonimem pracy w Maku. A ponieważ Monika nigdy się ich nie bała, dziś może pochwalić się naprawdę imponującym doświadczeniem, sporymi sukcesami i regularnymi awansami.

Czy wystarczy powiedzieć, że Monika jest wykładowczynią studiów podyplomowych „Zarządzanie franczyzą” na SGH, angażuje się w działalność społeczną jako prezeska Polskiej Organizacji Franczyzobiorców i zrekrutowała większość franczyzobiorców McDonald’s w Polsce? To nie wszystko! Jest jedną z tych osób, dzięki którym pyszne, świeże i ciepłe zamówienie z Maka może być dostarczane także wprost do domów. Była liderką programu McDelivery, nad którym pracowała przed pandemią i w jej trakcie. Kiedy prawie cały rynek gastronomiczny był zamknięty, nasze dowozy działały, a nawet prężnie się rozwijały! Glovo, UberEats, tysiące zamówień i wielki sukces projektu – to także jej zasługa. Monika nie powiedziała jednak ostatniego słowa. Już od lipca zobaczymy ją w nowej roli – People Field Leader. Na co postawiła? Jak zawsze – na ludzi, rozwój i relacje, bo według niej to największa siła Maka!